09 lut Wyścigowe Przyjaźnie – Rysia & Kasia & Marta
Dziewczyny poznały się na ostatnim wyścigu majówkowym w Adzie Bojanie. Był to trzeci WAP Kasi i Marty, a pierwszy Dominiki (Rysi). Jak to się stało, że stworzyły wybuchowe trio?
K&M: Poznałyśmy się przez kumpelki poznane na Wyścig Autostopem Festiwal w Comacchio. Moment, który zmienił nasze życia to wapowa impreza pod hasłem dożynki, na którą Doma (od wtedy już Rysia) wpadła odstrzelona, jak zgodnie stwierdziłyśmy córka Ryszardy (tej z Kilera). Okazało się, że osobowość ma równie wystrzałową! Potem poszło szybko: pierwsze piwko na kontenerach, Nocny Targ Towarzyski, Woodstock, domówki, codzienne rozmowy o wszystkim i o niczym. I tak to trwa do dziś, chociaż chwilowo online, bo Doma autostopem podbija Tajlandię. Kochamy ją za nieprzewidywalność, bo z Domą nigdy nie wiadomo co się wydarzy, za swobodę, którą przy niej czujemy jakbyśmy znały się od lat, za szaleństwo i za szczerość. Przy Rysi nie ma marudzenia, ani myślenia nie da się, czy nie dam rady.
R: Szczerze mówiąc nie pamiętam samego momentu poznania się, ale to mało istotne. Liczy się więź, pokrewieństwo dusz, nadawanie na tych samych falach. Relacja między nami jest całkowicie naturalna i to jest to! Każde nasze spotkanie, nawet to pierwsze po Wyścigu było takie jakbyśmy się znały kopę lat! Lubimy imprezy, więc często widziałyśmy się w tych okolicznościach, ale na chillowanie też potrafimy się zgrać. Uwielbiam dziewczyny absolutnie za wszystko. Przede wszystkim za to, że są, nie muszą nic wielkiego robić. Cenię je między innymi za szczerość, swobodę, wrażliwość, pamięć, uśmiech, energię, empatię i zrozumienie. No i za to, że NIE MARUDZĄ! Mamy już masę najpiękniejszych pod słońcem wspólnych wspomnień, ale Wam ich nie opowiem!
WOW! Ale trio! Pozdrawiamy dziewczyny i cieszymy się, że są w naszej wyścigowej rodzince!
Kto chętny na wyznanie swojej historii? Jesteśmy ciekawi, na którym Wyścigu zostały zawarte najpiękniejsze przyjaźnie albo miłości?!